Nie wiem, jak to ująć, ale czasami mam wrażenie, że emocje, które się we mnie pojawiają, nie są do końca moje – jakby pochodziły z jakiegoś innego miejsca, trudnego do uchwycenia. Może ktoś miał podobnie?
Znam ten stan. Czasem człowiek czuje coś bardzo intensywnie, a nie potrafi znaleźć żadnego racjonalnego powodu, dlaczego to akurat teraz się odpala. Część ludzi mówi o dziedziczonych traumach, inni o tzw. pamięci komórkowej albo wcześniejszych wcieleniach. Można na to patrzeć różnie, ale fajnie to zostało opisane tutaj: https://regresja.net/trauma-czy-reinkarnacja – autor pokazuje, że nie zawsze wszystko da się wytłumaczyć linearnie, a niektóre rzeczy mogą sięgać głębiej, niż nam się wydaje. Warto przeczytać choćby po to, żeby trochę inaczej spojrzeć na własne reakcje.
Znam ten stan. Czasem człowiek czuje coś bardzo intensywnie, a nie potrafi znaleźć żadnego racjonalnego powodu, dlaczego to akurat teraz się odpala. Część ludzi mówi o dziedziczonych traumach, inni o tzw. pamięci komórkowej albo wcześniejszych wcieleniach. Można na to patrzeć różnie, ale fajnie to zostało opisane tutaj: https://regresja.net/trauma-czy-reinkarnacja – autor pokazuje, że nie zawsze wszystko da się wytłumaczyć linearnie, a niektóre rzeczy mogą sięgać głębiej, niż nam się wydaje. Warto przeczytać choćby po to, żeby trochę inaczej spojrzeć na własne reakcje.